piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 13

W poprzednim rozdziale:
"Usłyszałam z tamtąd różne głosy, a po chwili do salonu wpadli...."
Wpadli koledzy Josh'a łącznie z nim. Byli pijani, naćpani i Bóg wie co jeszcze.... Josh oczywiście z tym swoim złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Powolnym i chwiejnym krokiem podszedł do mnie i chciał mnie przytulić, ale tuż przed tym zrobiłam szybko unik, a on upadł na ziemię. Kuźwa myślałam, że policja go znalazła. W ogóle po co ona jest, jak i tak nic nie robi?! Ehh, nieważne. 
Josh i jego kumple

- Kochanie, czemu uciekasz? - mruknął pod nosem.
- Po pierwsze nie mów do mnie kochanie, po drugie jesteś totalnie zalany, a po trzecie nienawidzę cię. - odpowiedziałam już zmęczona tym wszystkim. 

W końcu wstał, podszedł do mnie i niespodziewanie złapał mnie za nadgarstki i zaczął wyprowadzać z domu. Szarpałam się z nim. Jego koledzy kurwa nie są lepsi, jest ich łącznie pięciu. Jeden z nich podszedł do Ash, drugi do Pezz, trzeci do Dan, a czwarty do Monici. Chwycili je tak samo, jak mnie Josh. Nagle wydarzyło się coś, czego nigdy bym się nie spodziewała po chłopakach. Harry, Louis, Zayn, Liam i Niall wyciągnęli z szuflady bronie i wycelowali w Josh'a i jego kumpli. Skąd oni kurwa mają broń. Spojrzałam na dziewczyny przerażona, a Perrie tylko uspokoiła mnie wzrokiem. Będę musiała o tym z Harry'm pogadać. 

- Zostaw ją, śmieciu albo nie skończy się to dla Ciebie dobrze. - powiedział przez zaciśnięte zęby Loczek. 

Zazwyczaj jest tak, że ludzie po alkoholu są odważniejsi, ale tak nie było z Josh'em, z nim było odwrotnie. 

- Whoow, spokojnie stary, chcieliśmy się tylko zabawić. - roześmiał się Josh. Palant. Aż na samą myśl co mógłby mi zrobić, cała się trzęsę. Rozluźnił trochę ucisk, przez co mogłam się swobodnie wyrwać, dziewczyny zrobiły to samo co ja. Josh i jego kumple, o ile dobrze pamiętam to Jake, Max, Justin i Logan wzruszyli ramionami i wyszli jak gdyby nigdy nic. Okeeeeeeej. Podeszłam do Loczka i przytuliłam go z całych sił. On mnie otulił sowimi ramionami.

- My już będziemy się zbierać. - powiedział Liam, a wszyscy się z nim zgodzili.

Pożegnałam się z przyjaciółmi buziakiem w policzek, po czym zamknęłam za nimi drzwi. Poszłam do salonu, a na sofie siedział Harry. 

- Przepraszam kochanie, że Ci nie powiedziałem o broni, ale nie chciałem Cię straszyć. Mam ją legalnie. - westchnął, a ja podeszłam do niego i się wtuliłam w jego tors.
- Nie masz za co przepraszać. Nic się nie stało. Kocham Cię. - poczułam, jak pocałował mnie w skroń.
- Dziękuję. Ja Ciebie jeszcze bardziej, Słońce. - jak mnie tak nazywa, przechodzi mnie przyjemny dreszcz. Nawet nie zauważyłam, że usnęłam w ramionach mojego chłopaka.

*Następny Dzień*

Obudziłam się w łóżku, ale nie poczułam obok mnie Loksera. Podniosłam się do pozycji siedzącej i przeciągnęłam się. Mam na sobie koszulkę Hazzy. Powolnym krokiem poszłam do garderoby i wzięłam z niej ubrania na dzisiaj. Poszłam do łazienki, umyłam dokładnie swoje ciało i włosy. Wyszłam z kabiny prysznicowej, opatuliłam się puchowym ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Wytarłam swoje ciało i ubrałam się w czarną bluzeczkę, jeansy z wysokim stanem oraz czarne buty na obcasie i platformie. Wyprostowałam włosy oraz zrobiłam standardowy makijaż. Całość wyglądała tak. Zeszłam na dół. W kuchni rozpowszechniały się cudowne zapachy. Mój Hazzuś robił naleśniki i to w kształcie serca, jaki on kochany. 

- Hej kochanie. - przywitałam się z nim.
- O hej, chciałem Ci zrobić niespodziankę, ale już wstałaś i powiem, że wyglądasz niesamowicie seksownie, Kocie. - objął mnie ramionami, pocałował krótko i przygryzł płatek mojego ucha, a mnie przeszedł cudowny dreszcz. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść posiłek.
- Jak Ci się udało zrobił naleśniki w kształcie serca? - zapytałam, biorąc kolejnego.
- Masz zdolnego chłopaka. - uśmiechnął się do mnie. - Poczekaj! Nie zaczynaj jeść zrobię Ci zdjęcie. - wziął telefon.
- No dobraaaa. - wzięłam jednego naleśnika do rąk i uśmiechnęłam się, a Hazz zrobił zdjęcie. Wyszło śmiesznie.
Takie zdjęcie zrobił Harry :)

*3 godziny później*

Właśnie jesteśmy w drodze do wesołego miasteczka. Otworzyli nowe przy plaży. Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Od razu poszliśmy na kolejkę górską. Bardzo się cieszyłam, bo dawno nie byłam. Gdy już byliśmy w wagonach odechciało mi się jechać. Zaczęłam się bać. Harry to zauważył i objął mnie opiekuńczo ramieniem.

- Spokojnie, nic Ci się nie stanie. - powiedział spokojnie, po czym pocałował mnie w czoło, abym czuła się bezpieczna.
- Dziękuję - odpowiedziałam uśmiechając się. Nagle kolejka ruszyła, a ja szybko wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy.
- Ejj, Misiu. Już koniec. - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że już stoimy. Uff.... Przeżyłam.

*Parę godzin później*

Harry wygrał dla mnie miśka. Powiedział, że Misiek potrzebuje miśka. Słodki jest. Właśnie idziemy w stronę budki, aby zrobić sobie zdjęcia na pamiątkę. Postanowiliśmy, że zrobimy jakieś głupie. Wyszły fajnie. Co ja gadam, wyszły zajebiście. 

- Zbieramy się? - zapytał chłopak.
- Dobrze, zmęczona już jestem. - powiedziałam ziewając. 

Byliśmy tu dość długo. Jest godzina 8.00 p.m. Jejku, na serio długo tu byliśmy. 
Siedzimy już w samochodzie i akurat leci moja ulubiona piosenka. Zaczęłam sobie podśpiewywać. Dawno nie napisałam żadnej piosenki. 

- Ślicznie śpiewasz. Jak wrócimy musisz mi coś zaśpiewać. - powiedział uśmiechnięty Loczek.
- Hmm... No nie wiem, nie wiem. - odwzajemniłam gest.
- Wiem, że i tak zaśpiewasz. - uśmiechnął się triumfalnie.
- Ale nie robię tego, bo Ty mi karzesz, tylko bo dawno tego nie robiłam. - również się uśmiechnęłam.

*Parę minut później*

Właśnie siedzimy w sypialni i miałam zaśpiewać Harry'emu jakąś piosenkę. Wzięłam gitarę i zaczęłam grać. Zaśpiewałam tą piosenkę. Po skończeniu, położyliśmy się i zasnęliśmy.

Ciąg dalszy nastąpi...

________________________________________________
I jak Wam się podoba??
Zdecydowałam, że tytułów nie będzie. Może się wydawać trochę nudny ten rozdział, ale jakoś weny nie miałam ;// KOCHAM WAS!!!! <3

Przepraszam za błędy.

Czytasz = Komentujesz = Motywujesz

5 komentarzy:

  1. Na początku było dość mocene..broń ;) Super kochana <3 Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie i zapraszam do siebie:
    http://louis-ff-one-direction-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudooooowne !

    Zapraszam <3
    http://nobody-else-louis-tomlinson-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń