sobota, 11 października 2014

Rozdział 8

W poprzednim rozdziale:
"Gotowa zeszłam na dół, a co tam zastałam, przerosło moje wszelkie oczekiwania..."


*Oczami Liv*

Na podłodze były rozsypane płatki róż, jako ścieżka. A po lewej i prawej stronie płatków postawiono małe zapachowe świeczki. Wyglądało to magicznie. Ta 'ścieżka' prowadziła przez kuchnię do jadalni. Na stole były dania, jak z najdroższej restauracji. A obok stołu stał Harry z wielkim bukietem niebieskich róż, które symbolizują wierność. Loczek stał z szeroko otwartymi oczami.

- Mam coś na twarzy? - zapytałam z uśmiechem.
- Ja... um... po prostu wyglądasz.... wow. - na jego słowa uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
- Dziękuję, Ty też wyglądasz wow. - zaśmiałam się chicho. Miał na sobie tradycyjnie pościerane, czarne rurki, pantofle, mocno opinającą się, białą koszulę dzięki, której widziałam jego wszystkie tatuaże, a w szczególności te cudne jaskółki. Taki Harry mi się podoba. - Usiądziemy i zjemy, czy będziesz tak stał i się na mnie patrzył? - zapytałam.
- Co? A tak, przepraszam. - uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam jego gest.

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy o nas, o tym jak się poznaliśmy u mnie w kawiarni, o nie... Zapomniałam, że dzisiaj wtorek... Załamałam się podpierając jedną ręką o stół. Harry popatrzył na  mnie pytająco:

- Co się stało? - zapytał zmartwiony.
- Zapomniałam o pracy. Przecież mnie wyleją...
- Spokojnie, kiedy dzisiaj poszłaś rano się przebrać zadzwoniłem do Twojej szefowej i wytłumaczyłem jej wszystko. Masz urlop na tydzień.
- Jak to wszystko jej wytłumaczyłeś?
- No, że zabieram Cię dzisiaj na kolację, a że Twoja pracodawczyni jest bardzo wyrozumiała zgodziła się bez żadnego 'ale'. - uśmiechnął się do mnie.
- Dziękuję, co ja bym bez Ciebie zrobiła? - zapytałam retorycznie i odetchnęłam z ulgą.

Po zjedzonym posiłku przygotowanym przez mojego chłopaka przeszliśmy na kanapę biorąc wino ze sobą. Siedzieliśmy wtuleni, a w tle leciały różne piosenki włączone przez Harry'ego. Kiedy zaczęła lecieć ta piosenka. Lokser wstał i jak przystało na gentelmen'a wyciągnął w moją stronę rękę. Każdy by wiedział o co chodzi. Przyjęłam jego gest, po czym wstaliśmy i zaczęliśmy tańczyć. Gdzieś w połowie utworu, Hazz złączył nasze usta w czułym i romantycznym pocałunku. Odwzajemniłam pieszczotę, ale miałam już dosyć takich pocałunków, więc zaczęłam go pogłębiać, a Harry'emu najwidoczniej się to podobało, bo zamruczał w moje usta. Teraz zamiast tańczyć, to się całowaliśmy. "Fajny taniec panie Styles" - pomyślałam. Hazza wziął mnie na ręce, a ja oplotłam nogami jego talię. Zaczął się kierować w stronę naszej sypialni. Gdy tam dotarliśmy, położył mnie delikatnie na łóżku i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, zjeżdżał coraz niżej,a w głowie zapaliło mi się czerwone światełko i te wszystkie złe wspomnienia wróciły. To co robił Josh, to wszystko wróciło. Odepchnęłam Harry'ego ode mnie.

- Przepraszam, ale nie mogę. - pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.

- Nie, to ja przepraszam. - powiedział smutny, a ja go przytuliłam. - Poczekaj, zaraz przyjdę. - wstał i wyszedł. A ja oparłam głowę na poduszce i leżałam smutna, chciałabym zrobić TO z chłopakiem, którego kocham, czyli Harry'm, ale te wszystkie złe wspomnienia z Josh'em i moim ojcem mnie przytłaczają. Nie zauważyłam, kiedy Harry wszedł do pokoju.

*Oczami Harry'ego*

Kiedy wszedłem do pokoju, zauważyłam że Liv leży smutna na łóżku. Podszedłem do niej i położyłem dłoń na jej talii, a ona szybko się odwróciła do mnie przodem. 

- Kochanie, co się stało? - zapytałem zmartwiony.
- No bo, widzę, że to jest dla Ciebie ważne. Ale ja nie potrafię. Te wszystkie wspomnienia z Josh'em i ojcem mnie niszczą od środka. Przepraszam. - zauważyłem łzę, którą wytarłem kciukiem. 
- Spokojnie, nie płacz. Zrobimy to, kiedy będziesz gotowa, dobrze? - zapytałem, a ona lekko pokiwała głową. - Mam coś dla Ciebie. - sięgnąłem do marynarki po małą torebeczkę, którą podałem dziewczynie. Otworzyła ją i się uśmiechnęła. Jak ja kocham jej uśmiech.

*Oczami Liv*

W torebeczce były dwa wisiorki dla zakochanych. 

- Są śliczne, dziękuję. - powiedziałam.
- Daj założę Ci. - wzięłam włosy na prawą stronę, a Harry zapiął naszyjnik, a ja uczyniłam tak samo z drugim wisiorkiem dla niego.
- Dziękuję jeszcze raz, Misiu, ale teraz pozwolisz, że pójdę się wykąpać, bo dzisiaj był męczący dzień. - powiedziałam.
- Dobrze, ale wiesz, zawsze mogę Ci pomóc, żeby oszczędzić wodę. - uśmiechnął się do mnie zadziornie.
- Nie dziękuję, poradzę sobie. - powiedziałam, po czym wzięłam moją piżamę, czyli koszulkę Hazzy i majtki, i poszłam do łazienki. 

Upewniając się z 10 razy, czy dokładnie zamknęłam drzwi, bo Harry jest nieobliczalny, weszłam pod prysznic. Pozwoliłam, aby gorący strumień wody relaksował moje ciało. W końcu, kiedy się umyłam, wyszłam, porządnie się wytarłam i założyłam moją ulubioną piżamkę. Wyszłam z łazienki i zastałam leżącego Hazzę w samych bokserkach. Kiedy mnie zauważył wstał, podszedł do mnie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Odpłynęłam na dotyk jego malinowych ust. Lecz szybko powróciłam do rzeczywistości. Poszłam do łóżka i szybko przykryłam się kołdrą, bo strasznie zimno mi było.  Kiedy spojrzałam w stronę drzwi łazienki, Harry nadal tam stał. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. 

- No bo wieeeeesz.... Mi trzeba pomagać się umyć. - zrobił minę niewiniontka. 
- Wiesz co? Lecz się na coś innego, bo na głowę to już chyba za późno, - powiedział śmiejąc się, Harry także zaczął się śmiać i wszedł do łazienki. 

Natomiast ja włączyłam telewizję, ale po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza. 

*Następnego dnia*

Obudziłam się wtulona w chłopaka. Aby go nie obudzić, zdjęłam jego rękę z mojej talii. Ubrałam w to i zeszłam na dół, aby zrobić śniadanie. Zaczęłam robić naleśniki, kiedy poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego w bokserkach, a jego fryzura była w kompletnym nieładzie, wyglądał mega seksownie. Przygryzłam wargę na jego widok.

- Co moja kuchareczka szykuje? - zapytał z chrypką w głosie. 
- Naleśniki. - odpowiedziałam uśmiechając się, a chłopak odwzajemnił gest.

Puścił mnie, a ja dokończyłam smażyć nasze śniadanie. Położyłam gotowy posiłek na stole w jadalni.

- Smacznego - powiedziałam.
- Wzajemnie. - odpowiedział Harry - A i zapomniałem Ci powiedzieć, że dzisiaj wychodzę z chłopakami, nie na piwo, spokojnie. Chcemy po prostu tak pogadać.
- Okej, nie ma sprawy. - powiedziałam.
- Tylko mam do Ciebie prośbę, nie wychodź dzisiaj z domu, dobrze? - że co?! O co mu chodzi....
- Dlaczego? - zapytałam zdziwiona.
- Po prostu nie wychodź.
- No niech będzie.

*2 godziny później*

Harry wyszedł, a ja zostałam sama w domu.... Włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać jakąś komedie, ale niedługo potem się skończyła. Postanowiłam, że wezmę się za robienie obiadu. Zrobię tradycyjne spaghetti. Zajrzałam do lodówki, no kuźwa, nie ma mięsa. Muszę iść do sklepu, ale Hazz zabronił mi wychodzić. Jeju, nic się nie stanie, jak na chwilę wyjdę do sklepu. No przecież muszę zrobić jakiś obiad. Wzięłam torebkę, włożyłam słuchawki do uszu i puściła sobie to. Gdy wróciłam do domu, zobaczyłam tam zdenerwowanego Harry'ego, ojj czuję, że będą kłopoty. Odłożyłam zakupy na blat, poszłam i przytuliłam się do chłopaka, aby jakoś załagodzić sytuację. Hazz mnie odepchnął i przyparł do ściany mocno ściskając moje nadgarstki.

- Dlaczego wyszłaś, skoro Cię prosiłem, abyś tego nie robiła?! - warknął.
- Poszłam... tylko po .... produkty, żeby zrobić obiad...- zaczęłam się jąkać. Jego piękne zielone oczy stały się czarne.... No to mam przejebane....

Ciąg dalszy nastąpi...

____________________________________________________
Jak Wam się podoba rozdział? Był ktoś z Was na "One Direction: Where We Are 2014"? Ja byłam z moją przyjaciółką i było zajebiście *.* <3

Jak sądzicie, co zrobi Hazz?

8 komentarzy:

  1. Właśnie nadrobiłam wszystkie rozdziały. Genialny *.* Czekam na kolejny z niecierpliwością !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały <3
    Masz ogromny talent do pisania :*
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
    Oby Hazz jej nic nie zrobił *.*
    Życzę weny :)
    Pozdrawiam Paula :*

    OdpowiedzUsuń
  3. PISZESZ WSPANIALE!!!!!!!!! CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ!! DODAJ GO JAK NAJSZYBCIEJ <3 <3 <3 <3 <3 BŁAGAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział zajebisty <333
      Zapraszam na swój
      http://louis-ff-one-direction-xx.blogspot.com/

      Usuń
  5. Zajebisty <3333 Czekam na nastepny <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <333 Czekam nn ;*
    PS. Zajrzałabyś ? nobody-else-louis-tomlinson-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń